W Muzeum Uzbrojenia na Cytadeli można już oglądać nową wystawę czasową „Mundur polskich wojsk pancernych 1919-2019”. Dziś została uroczyście otwarta. Nasi pierwsi goście nie ukrywali podziwu! W sobotę i niedzielę w ramach VII Dni Twierdzy Poznań o godz. 11.00 i 13.00 warto skorzystać z kuratorskiego oprowadzania po tej wystawie. Przypominamy, że z okazji DTP obowiązują bilety specjalne za 5 i 2 zł.
Nowa wystawa to hołd oddany polskim czołgistom. W tym roku mija bowiem sto lat od chwili, gdy wiosną 1919 roku we Francji w Martigny les Bains z inicjatywy dowódcy Błękitnej Armii gen. Józefa Hallera oraz Komitetu Narodowego Polskiego w Paryżu, przystąpiono do formowania pierwszej, polskiej jednostki pancernej.
Losy sił pancernych zostały ukazane przez prezentację dwunastu sylwetek mundurowych kierowców-mechaników oraz stworzone specjalnie na potrzeby wystawy, wizualizacje czołgów – odpowiednie dla danego okresu i miejsca. Od pierwszych chwil, gdy na pancerzu pojawiają się polskie oznaczenia, a pod nim nasi czołgiści, aż do dzisiaj ten typ wojsk był i jest powodem do dumy. Jest nierozerwalnie związany ze wszystkimi konfliktami i kluczowymi momentami w dziejach Polski ostatniego wieku.
Pierwsza polska jednostka (typowo pancerna) została utworzona, gdy francuski 505. Pułk czołgów przekazywał swoją obsadę osobową i sprzęt nowo powstającemu pułkowi polskiemu – 1er regiment des chars blindés polonais. Ostatecznie przyjął on nazwę 1. pułku czołgów. 17 czerwca 1919 roku przybył on z Francji do Polski w składzie armii gen. Hallera. Na wyposażenie Polaków trafiło 120 francuskich czołgów Renault-FT, co wraz z dotychczasowym sprzętem czyniło z rodzącej się II Rzeczpospolitej czwartą pancerną potęgę świata. To właśnie na pamiątkę tego wydarzenia 17 czerwca stał się Świętem Wojsk Pancernych.
Zaraz po przyjeździe do Polski w 1919 roku czołgi zostały skierowane na fronty wojny polsko-bolszewickiej: pod Twierdzę Bobrujsk, Dyneburg i Radzymin. Przez następne 20 lat polskie Wojska Pancerne wypracowywały nowe koncepcje użycia sprzętu bojowego, szkoliły się oraz brały udział w procesie powstawania pierwszych (w naszej historii niestety jedynych) polskich konstrukcji pancernych.
II wojna światowa od pierwszego dnia była teatrem zmagań naszych czołgistów – początkowo w obronie ojczyzny, później przy użyciu sojuszniczego sprzętu na wszystkich frontach wojny w Europie.
Okres powojenny to czas dominacji technologii sowieckiej i działalności Wojska Polskiego w ramach Układu Warszawskiego. Koniec PRL to już spoglądanie w kierunku zachodnim, droga i akces Polski do NATO. Po 1998 roku Polskie Siły Zbrojne, w tym Wojska Pancerne wkroczyły w nową erę: ciągła modernizacja posiadanego sprzętu oraz wprowadzanie nowego, zgodnego z wymaganiami Paktu Północnoatlantyckiego. W ramach zakupów i dostaw do wyposażenia weszły m.in. czołgi Leopard 2A4 i 2A5, które są dumą Wojsk Pancernych.
Mówiąc o stu latach polskiej broni pancernej często zapomina się o najważniejszym, o ludziach ukrytych pod pancerzem, którzy nieustannie się szkolili. Na przestrzeni lat, pod wpływem zmian technologicznych oraz sytuacji na frontach zmieniał się również mundur i wyposażenie pancerniaków. Nasza burzliwa historia sprawiła, że bardzo często polski czołgista nie korzystał z tworów rodzimej myśli technicznej i krajowego przemysłu, lecz z tego co dawały obce armie, u boku których walczył. Prawie zawsze jednak umieszczał na nich narodowe godło, oznaki i symbole.
Mimo upływu lat kolejne pokolenia polskich pancerniaków czerpią z doświadczeń i dokonań swych poprzedników. Ta sztafeta trwa już 100 lat, niech trwa na wieki ku chwale Rzeczypospolitej!